Zagubiony tata

PHOTOGENICA

W każdym człowieku nowa rola, nowe obowiązki czy nowe sytuacje zawsze wzbudzają niepewność. Dopiero z czasem stajemy się bardziej zaradni i zdecydowani. Nowy człowiek w świecie dwojga ludzi wywraca do góry nogami wszystkie ich przyzwyczajenia, stereotypy czy dotychczasowe funkcjonowanie. Owa rewolucja jest bardziej odczuwalna przez mężczyznę, ponieważ nie jest tak fizycznie związany z dzieckiem jak matka. Dla mężczyzny wszystko, co związane z niemowlęciem, jest trudne, ale dzięki niemu dojrzewamy do prawdziwej miłości ojcowskiej.

NOWA ROLA
Towarzyszymy przy porodzie, a nie rodzimy wspólnie. Tak jest, panowie. Pewnie tego byśmy nie przeżyli. Nie możemy asystować lekarzowi, nie możemy zapobiec cierpieniu rodzącej kobiety. Nasza rola to tylko albo aż obecność przy cudzie narodzin. Więc jeśli tylko obecność, to może lepiej, żeby tak zostało? W praktyce bywa, że mężczyzna jest taki zdezorientowany nową rolą, iż o wszystko pyta żonę. Przekażę wam pewne spostrzeżenia.

SPANIE
Jedna z pierwszych rzeczy, jakie zauważyłem, to fakt, że niemowlę bardzo dużo śpi. I dobrze, bo jak śpi, to znaczy, że jest szczęśliwe, więc ja mogę zająć się czymś innym. Jednak moja żona dała mi zadanie: patrz, jak śpi. Cóż za fascynujący seans o wartkiej akcji. Według mnie zadanie było bezsensowne i bezefektywne, ale z czasem zrozumiałem, że chodzi o bezpieczeństwo dziecka, czuwanie nad nim, kontrolę jego oddechu i temperatury ciała.

JEDZENIE
Niemowlęta są bez przerwy głodne. Ich dieta przez pierwsze miesiące życia jest oparta na produktach mlecznych. Dlatego tak ważna jest regularność podawania posiłków. W tej sferze również jesteśmy do pewnego momentu obserwatorami – jeśli karmienie odbywa się w sposób naturalny. Ale po kilku miesiącach zaczynamy karmić dziecko innymi produktami.
Na początku całe dziecko, kuchnia i ja byliśmy ubrudzeni jedzeniem. Nie rozumiałem, dlaczego ta czynność jest tak trudna, dlaczego dziecko pluje i macha rączkami tak energicznie, że tylko co czwarta łyżka trafia do buzi. Moją nieporadność przełamała wreszcie wielotygodniowa praktyka.

FIZJOLOGIA
O brudnych pieluchach nie ma sensu pisać. Więc skupmy się na ich liczbie i sposobie przewijania malucha. Zużywanie niezliczonej liczby pieluch jednorazowych wiąże się ze szczytem technologii człowieka współczesnego. Ilość zużycia na dobę to bomba ekologiczna i ekonomiczna. Wielorazowe – tak, ale prać nie będę – dylemat ojca w sklepie z pieluchami. Z kolei przewijanie to umiejętność w dziedzinie pielęgnacji niemowląt, która wydaje się nieskomplikowana. U noworodka faktycznie nie było to trudne, bo dziecko albo spało, albo się nie ruszało. Ale kiedy maluch zaczął wierzgać nogami i przewracać się na boki, zmiana pieluchy graniczyła z cudem. Nie byłem w stanie tego zrobić. Najbardziej spektakularną klęskę odniosłem, gdy moja 6-miesięczna córeczka zaczęła obracać się z boku na bok z jeszcze niewytartą pupą, brudząc całą pościel, prześcieradło, „bodziaka”, skarpetki, buty… Jak tu zachować cierpliwość?!

WIECZNE PYTANIA I JEDNA ODPOWIEDŹ
Mam córeczkę. Nie wiem, czy to dlatego, że jest kobietą, ale już w wieku 1,5 roku zaczynała mówić, przepraszam – gadać. Oczywiście wcześniej gaworzyła – bez przerwy – przynajmniej tak mi się wydaje. Z czasem zaczęła pytać o wszystko kilkakrotnie. Przyznam szczerze, że odpowiadanie na pytanie „a dlaczego” sprawiało mi wiele trudności. Wyrobiłem sobie gotową odpowiedź „bo taki jest świat”, ale było to jeszcze dla niej zbyt abstrakcyjne. Na szczęście była moja wspaniała i cierpliwa żona. Dzięki jej pomocy nasza dziewczynka nie wpadła w autyzm i nie zamknęła się w sobie. Może ich komunikacja werbalna była tak sprawna dzięki takiej samej płci.

CHAOS INFORMACYJNY
Wśród tylu informacji ze strony mediów, rodziny, przyjaciół czy nauki na temat odpowiedzialnego ojcostwa każdy może się pogubić. Są one często sprzeczne względem siebie, utrwalają utarte mity i stereotypy czy wprowadzają w błąd. Myślę, że tylko nauka poprzez doświadczenie może tak naprawdę wskazać nam kierunki pracy nad własnym typem ojcostwa, zgodnym z miłością do dziecka – to najlepszy drogowskaz.

Dla mężczyzny wszystko, co związane z niemowlęciem, jest trudne.

Wyprawa na zakupy
Wbrew pozorom to nie taka prosta sprawa. W hipermarkecie czuję się bardzo nieporadny. Mając do wyboru kilkadziesiąt regałów i slalom między setkami ludzi, dochodzę do wniosku, że można się pogubić. Docieram do odpowiedniego regału z produktami dla dzieci i zaczynam analizę listy zakupów.

1. pieluchy – hm…, tylko jakie: jedynki, dwójki czy trójki. Nie ryzykuję, dzwonię do żony.
2. butelki – hm…, kojarzę tylko szklane lub plastikowe. Na półeczce były 3 rodzaje. Nie ryzykuję, dzwonię do żony.
3. oliwka – hm…, znów za duży wybór. Nie ryzykuję, dzwonię do żony.
4. mydełko – mydełko czy mydło w żelu. Nie ryzykuję, dzwonię do żony.
5. krem do pupki – i tu już moja cierpliwość się skończyła.

Nie zadzwoniłem do żony, wziąłem według uznania. Niestety moja decyzja okazała się błędna i umówiliśmy się z żoną, że będziemy robić zakupy razem.
Taki typ zakupów jest dla mnie bardzo frustrujący. Tylko jeden zakup związany z asortymentem niemowlęcym był dla mnie przyjemny – wózeczek. Tak przedstawiała się moja konkretna lista zakupów: Punkt pierwszy i jedyny: wózek. Sprawdzić wyposażenie.
1. waga wózka
2. liczba i rodzaj kół
3. wielkość gondoli
4. wielkość kosza pod gondolą
5. zakres regulacji rączki
6. sposób montażu gondoli i spacerówki
7. inne akcesoria w zestawie

Jak widzimy i wiemy, każde początki bywają trudne. Bardzo duży wybór produktów, bardzo dużo informacji na temat, jak karmić, przewijać i wychowywać. Jednakże dopiero praktyka dopasowuje nas do roli ojca, często gwałtownie, ale zawsze wymaga od nas cierpliwości i odpowiedzialności – fundamentów ojcowskiej miłości.
***
Tekst: Jan Bobka, tata Amelki

Bez-nazwy-1