Tata 35+
Na temat ojcostwa tak jak i na inne tematy związane z życiem rodzinnym krąży wiele obiegowych opinii, które mogą mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością i na dodatek wzajemnie się wykluczają. Także poglądy na temat optymalnego wieku, w którym mężczyzna powinien zostać ojcem są tak różne, jak różne są doświadczenia wyniesione z naszych rodzin oraz rodzin, z którymi spotykamy się na co dzień.
Wiek nie ma znaczenia
Tego typu obiegowym opiniom bardzo często towarzyszą różne emocje, które utrudniają spokojną ocenę rzeczywistości. Doświadczenie uczy jednak, że dobrymi ojcami zostają zarówno bardzo młodzi mężczyźni jak i stateczni już panowie a wiek ojca nie jest najważniejszy we wzorowym wypełnianiu roli taty. Dla dziecka, które rodzi się i rozwija u boku ojca, nie ma znaczenia ile tato ma lat, ale ile ma dla niego czasu oraz ile miłości jest w stanie okazać jemu i całej rodzinie.
Dojrzałość wymaga czasu
Dziecko potrzebuje ojca, który będzie prawdziwym mężczyzną: kochającym, czułym, dającym poczucie bezpieczeństwa i odpowiedzialnym za swoich najbliższych. Takiej dojrzałości trudno oczekiwać od kogoś kto niedawno odebrał dowód osobisty i dopiero wkracza w dorosłe życie. Osiągnięcie dojrzałości emocjonalnej wymaga czasu i nabycia pewnego doświadczenia, dlatego większe szanse na zostanie dobrym tatą mają mężczyźni, których wiek to trzydzieści lub czterdzieści lat. W tym wieku mężczyzna najczęściej osiąga pełną niezależność zarówno w zakresie emocjonalnym, jak i finansowym. Bez względu na wykształcenie i wykonywaną pracę posiada utwierdzoną pozycje zawodową i umiejętności, które pozwalają mu na zapewnienie bytu materialnego rodzinie. Jeżeli człowiek w tym wieku dbał wcześniej o swój wszechstronny rozwój, powinien mieć ukształtowaną jasną hierarchię wartości, wśród których (jak pokazują prowadzone w Polsce badania) dzieci i rodzina zajmują często pierwsze miejsce.
Tata na 100%
W związku ze zmianami społeczno-kulturowymi coraz częściej spotyka się na ulicach czterdziestoletnich mężczyzn, którzy są na spacerze ze swoimi malutkimi pociechami. Można obserwować ich czułość, opiekuńczość i cierpliwość do dziecka. Dostrzega się, że zależy im na dobrych relacjach z dzieckiem i spędzany z nim czas starają się wykorzystać do budowania jak najlepszej więzi emocjonalnej. Obserwacja takich sytuacji budzi radość i może stanowić przykład do naśladowania dla innych. Dobrzy ojcowie w wieku trzydziestu, czterdziestu lat, to w zdecydowanej większości tatusiowie, dla których ojcostwo jest jedną z największych radości w ich życiu, którzy widzieli siebie w roli ojca znacznie wcześniej, a zostali ojcami już w dojrzałym wieku męskim, ponieważ tak się potoczyły okoliczności ich życia osobistego, rodzinnego i zawodowego.
Ojcostwo odmładza!
Mając na uwadze rodzicielstwo w późniejszym wieku, myślimy przede wszystkim o korzyściach, jakie niesie ono dla dzieci. Panowie, którzy mają problem z podjęciem decyzji czy warto zostać ojcem w wieku 30-kilku, 40 lat, powinni wziąć pod uwagę korzyści, jakie niesie ono dla nich samych. Bliska relacja z niemowlakiem, a później odprowadzanie do przedszkola, układanie puzzli, budowanie z klocków i odrabianie z nim lekcji sprawia, że sami czujemy się o wiele młodsi. Wśród rówieśników naszych dzieci spotykamy wiele osób młodych, co i nam samym ujmuje nieco lat. Dojrzały ojciec ma najczęściej dystans do różnych codziennych problemów. Łatwiej zdobywa się na cierpliwość oraz emanuje spokojem, który udziela się dziecku. Osobiście, kiedy patrzę na niektórych kolegów w moim wieku, którzy zastanawiają się czy chłopak, z którym umawia się ich córka zasługuje na zaufanie, cieszę się, że mogę się mierzyć z problemami typowymi dla małych dzieci. Wiem, że czekają mnie także trudności, które pojawią się, gdy moje dzieci wejdą w okres dojrzewania, ale mam nadzieję, że na tamte problemy zdołam się przez najbliższe kilka lat lepiej przygotować.
Tato, który nie dorósł do swej roli
Późne ojcostwo jednak nie zawsze musi wiązać się z dojrzałym ojcostwem. Nie są odosobnione sytuacje, gdy dziecko traktowane jest przez ojca jak przysłowiowa wisienka na torcie. Najpierw kariera zawodowa, terenowe auto, apartament i wysoka pozycja w korporacji, a dopiero później dziecko, którego zadaniem jest podkreślić pozycję społeczną ojca. Takie dziecko musi spełnić wysokie wymagania taty, pośród których brakuje czasu na grę z ojcem w piłkę czy naukę jazdy na rowerze. Coraz częściej zdarza się także, że mężczyźni nie dorastają i pomimo przekroczenia trzydziestu czy czterdziestu lat pozostają nadal dziećmi. Największą radość sprawia im zakup kolejnego gadżetu, największym przyjacielem pozostaje telewizor lub komputer. Są zagubieni w roli ojca i pomimo swojego wieku nie potrafią unieść odpowiedzialności, która na nich spoczywa. Co za tym idzie nie potrafią także czerpać pełnej radości z bycia ojcem.
Ryzyko się opłaca
Jest jednak wielu odpowiedzialnych mężczyzn, którzy w wieku około czterdziestu lat pragną mieć dziecko, ale zastanawiają się czy aby na ojcostwo nie jest już za późno. Według mnie, niezależnie od tego czy ma to być pierwsze dziecko czy kolejne, to warto zaryzykować, ponieważ ma się po swojej stronie zebrane doświadczenia i dojrzałość.
Dla dziecka nie ma znaczenia ile tato ma lat, ale ile ma dla niego czasu oraz ile miłości jest mu w stanie okazać.
Wyczekane ojcostwo
Dobrzy ojcowie w wieku trzydziestu, czterdziestu lat, to w zdecydowanej większości tatusiowie, dla których ojcostwo jest jedną z największych radości w ich życiu, którzy widzieli siebie w roli ojca znacznie wcześniej.
FACET PO 40 POD LUPĄ
Serwis Facetpo40.pl przeprowadził internetowe badanie wśród 1000 użytkowników, aby dowiedzieć się, jakimi ojcami są dzisiejsi faceci po 40., jakie mają relacje z dziećmi, jakie wartości im przekazują, co chcieliby zmienić w swoim ojcostwie, z czego są dumni.
Jakim jest ojcem?
Z wyników ankiety wyłania się portret współczesnego ojca, dojrzałego, kochającego, zaangażowanego. Jednak na tym idealnym wizerunku pojawiają się również rysy – brak czasu, trudności w bliższych relacjach, słaby kontakt z dziećmi z poprzedniego związku. Udział w badaniu pozwolił wielu ojcom nakreślić pewien wzór idealnego ojcostwa i zadać sobie pytania, na które być może nigdy jeszcze nie poszukiwali odpowiedzi. Są na pewno dobrymi ojcami. Ale najważniejsze jest to, że chcą i mogą być jeszcze lepszymi!
źródło: www.facetpo40.pl
Teoria w praktyce według ojca
Moja 10-letnia córeczka, najstarsza z czwórki dzieci, urodziła się gdy miałem 27 lat. To wtedy rozpoczęła się dla mnie wspaniała przygoda – ojcostwo. Świadomie piszę w tym miejscu o przygodzie, bo prawdziwa przygoda dla mężczyzny jest tam, gdzie nie jest łatwo, gdzie zdobywa się góry i pokonuje rwące rzeki, gdzie walczy się z siłami natury a przede wszystkim ze swoimi słabościami (strachem przed tym co znamy i przed tym co jeszcze nas czeka). Ojcostwo niesie ze sobą duże wymagania. Pomimo tego, że jestem psychologiem, nie udało mi się uniknąć wielu błędów wychowawczych, ponieważ teoria nie tak łatwo przekuwa się w praktykę. Bardzo kocham jednak moje dzieci i zależy mi na nich, dlatego wyciągam z błędów wnioski na przyszłość. Obserwuję jak z upływem lat zmienia się moje podejście do dzieci, a przede wszystkim jak dojrzewam do bycia ojcem. Utrzymanie licznej rodziny wymaga większego zaangażowania zawodowego. Praca poza domem była dla mnie kiedyś o wiele łatwiejsza, przyjmowałem pobyt poza domem jako konieczność, której nie można zmienić. Teraz podchodzę do tego zupełnie inaczej i pomimo, że nadal dużo pracuję, to zaczynam żałować każdej godziny spędzonej poza domem z dala od żony i dzieci. Dzięki temu bardziej efektywnie udaje mi się wykorzystywać chwile spędzone z dziećmi w domu. Oprócz córki mam trzech synów, którzy bardzo potrzebują kontaktu z ojcem. Czasem wystarczy 15 minut wspólnej gry w piłkę lub przy grze planszowej a oni traktują taką chwilę jako najważniejsze wydarzenie całego dnia. Wydaje mi się, że coraz lepiej uczę się kochać moje dzieci takimi jakimi są. Staramy się wspólnie walczyć ze złymi nawykami i pokonywać dziecięce humory, ale coraz częściej odkrywam, że są sytuacje, o które nie warto „kruszyć kopii”, pojawia się przekonanie, że do niektórych zachowań sami dorosną, jeżeli da im się więcej swojego czasu i dobry przykład.
***
Maciej Stopyra, psycholog, dyrektor Ośrodka Wczesnej Interwencji PSOUU w Rzeszowie, Ojciec Zuzi lat 10, Antosia lat 8, Michała lat 6, Frania lat 3, oczekujący narodzin kolejnego dziecka za 5 miesięcy