Nocne mary i dzienne strachy przyszłego taty
37,8% mężczyzn na wieść, że zostanie ojcem jest zadowolonych i szczęśliwych, a 7% wpada wręcz w ogniotrwałą, niepohamowaną radość, od której aż im się kręci w głowie. A co z pozostałymi 65,2%? Te niemal dwie trzecie dojrzewających do ojcostwa prócz dumy i radości, donosi także o odczuwanych obawach, niepewności i strachu przed nową sytuacją. Te lęki są całkiem ludzkie, statystycznie normalne i naturalne. Oto 7 najbardziej popularnych według psychologów.
Zmora dobrej roli
Większość przyszłych ojców niepokoi wizja ich niespełnienia w czasie porodu. Obawiają się omdlenia, nudności i ogólnego przewrażliwienia na widok ich partnerki na porodówce. Te lęki są mocno zakorzenione w naszej telewizyjnej kulturze i wyrastają na kanwie seriali, kreskówek czy komedii, których rolą jest ośmieszanie rodzących mężczyzn. Ciekawe jest, że prawie każdy tatuś boi się takich scen, a one prawie nigdy się nie przytrafiają w rzeczywistości. Dobrze jest porozmawiać o tym z innymi ojcami, którzy byli przy porodzie.
Śmieszne, ale zazwyczaj po wyjściu z porodówki mężczyźni informują dokładnie o dwóch rzeczach: „Wszystko w porządku, mamy zdrową córeczkę” i „Dałem radę bez mdłości”:). Jeśli chodzi o strach przed byciem wzorem ojca idealnego, to każdy ma swoje lęki. Na szczęście taki ideał nie istnieje – bywają tylko różne style rodzicielskie. Nie można się pomylić, jeśli ufa się swojemu instynktowi i bierze przykład z innych. Rozejrzyj się – świat jest pełen ojców, od których można się wiele nauczyć! Są też tatusiowe, którzy myślą, że nie będą potrafili się opiekować maleństwem. Boją się zmieniania pieluch, zakładania ubranek czy karmienia. A to wszystko jest naprawdę bardzo proste i właściwie przypomina naukę nowego sportu. Trzeba poznać teorię, mieć indywidualnego trenera i dużo ćwiczyć.
Demon „kobiecej medycyny”
Mężczyźni zwykle nie są przyzwyczajeni do placówek położniczo-ginekologicznych. Nawet jedynie w roli obserwatorów, przyszli tatusiowe czują się skrępowani w otoczeniu lekarskiego wyposażenia i podczas przeprowadzanych badań ginekologicznych. W lękach przed porodówką pomaga jedynie gruntowne przygotowanie i wspólne decydowanie o tym, jakiej opieki oczekujesz dla swojego dziecka i jego matki. Stworzenie planu porodu, z klarownie wyznaczoną rolą dla mężczyzny, rozjaśni trochę nadchodzący proces. Nie wstydź się pytać o wszystko, jeśli ma ci to pomóc w ojcowaniu! Jeśli naprawdę nie tolerujesz krwi i przeraża cię widok cierpiącej żony, lepiej wyjdź z sali porodowej. Naprawdę nie oznacza to, że będziesz złym ojcem. I nikt nie powinien nikogo przymuszać do wspólnego porodu.
Niepokój o zdrowie dziecka i mamy
Ciąża i poród nadwyrężają nerwy nawet największych twardzieli. Różne, straszne rzeczy mogą się przydarzyć osobom, które kochasz najbardziej w świecie. I jakoś ciągle nie wypada mówić o takich lękach. Już po szczęśliwym porodzie tatusiowie często w tajemnicy przeliczają paluszki u dłoni i stóp maluszka. Lęk jest zupełnie naturalny, chociaż panika niepotrzebna. Zaufaj lekarzom i współczesnej medycynie.
Obawa o bezpieczeństwo
Mężczyźni muszą również stawić czoła strachowi najgłębiej zakorzenionemu w naszej kulturze. Czy będę w stanie chronić moją rodzinę i zapewnić jej przyzwoity byt? Czy nie przerośnie mnie to finansowo? Jest to niewątpliwie duże psychiczne obciążenie w dzisiejszych czasach. Ojciec musi być silniejszy niż do tej pory. Na dodatek musi wspierać nie tylko finansowo, ale także emocjonalnie. Świeżo upieczona mama będzie potrzebowała jego pomocy przez całą ciążę i po porodzie, zatem musi on być w pełnej gotowości, by mogła się na nim wesprzeć. Finansowe troski można bardzo łatwo oswoić: można dostroić swój dochód do nowej sytuacji, dopasować i zmniejszyć swoje wydatki albo najskuteczniej dostosować swoje oczekiwania. Twój potomek wcale nie potrzebuje tyle pieniędzy, ile wymaga czasu, miłości i uczucia. Paradoksalnie te nic nie kosztują, a jednak są bezcenne.
Zjawy przyszłości związku
Przyszli ojcowie często obawiają się, że ich partnerka będzie kochać dziecko bardziej niż kogokolwiek na ziemi – i że zostaną wyłączeni z tej intymnej relacji. To prawda, że posiadanie dziecka może prawdziwie obciążyć związek kobiety i mężczyzny. Prawdą jest również, że ojcowie mogą czuć się opuszczeni i wykluczeni poza potężną więź mamy i dziecka, zwłaszcza w przypadku kilkutygodniowych noworodków. Pamiętaj, że każdy rodzic wnosi inne wartości! Dziecko zazwyczaj szuka u matki bezpieczeństwa, komfortu i ciepła, u ojca znajduje poczucie wolności, niezależności i sensowności świata. Kobiety czasem zapominają, że dziecko jest również ojca. Tato powinien przypominać o swojej roli w wychowywaniu dziecka. Musi o tym mówić, ale powinien też chcieć i dążyć do tego, by móc spędzać czas sam ze swoim dzieckiem. Nieprawdą jest, że dziecko uniemożliwia podróże, życie towarzyskie i rozbija każdy związek. Tatusiowie mają niezwykłą moc sprawczą – muszą jej tylko używać i umiejętnie korzystać z dostępnych źródeł pomocy, tak by czynić swoją relację z partnerką jeszcze lepszą. Jeżeli będziesz się starać, dbać o dziecko i jego matkę, to z pewnością jakość waszego związku i życia intymnego wcale nie ucierpią.
Lęki o własne życie i zdrowie
Kiedy stajemy się częścią początku życia, nie można nie myśleć o jego końcu, jakkolwiek ulotna byłaby ta myśl. Myśli o własnej śmiertelności mogą budzić duży niepokój – przestajesz być najmłodszym pokoleniem, właśnie nadchodzi nowa zmiana. Dla wielu młodych ludzi, którzy są przekonani, że są nieśmiertelni i niezwyciężeni, to ogromna, trudna do ogarnięcia zmiana. Znam ojca, który na wieść o zbliżającym się ojcostwie rzucił swoją wieloletnią pasję wyścigów samochodowych. Stwierdził: „Nie mam już prawa ryzykować życia.”
Zły duch wątpliwego ojcostwa
W zdumienie wprawił mnie kiedyś rudy, piegowaty, z dołeczkiem w podbródku młody tatuś, który stwierdził „Wiesz, czasem się tak zastanawiam, czy moja żona była mi wierna”. Patrząc na jego wściekle rudego, piegowatego, z dołeczkiem w podbródku synka pomyślałam, że chyba nie powinien mieć żadnych wątpliwości i że prawdopodobnie jest szalony. „No bo wiesz – kontynuował – to wszystko jest zbyt dobre, zbyt nadprzyrodzone. Raczej nie zasłużyłem na taki cud!” Rzeczywiście niektórzy tatusiowie podają w wątpliwość swoje ojcostwo. Jeśli zapytać ich, czy podejrzewają swoją partnerkę o zdradę, będą się czuli urażeni i zranieni. Na poziomie logicznym to zupełna sprzeczność, ale emocjonalnie dzieje się coś innego. To najczęściej filozoficzne i uduchowione rozwodzenie się nad własną niedoskonałością: „To zbyt monumentalne, zbyt boskie być częścią stworzenia życia. Ktoś ważniejszy ode mnie musiał tego dokonać”. Z kolei w razie nieplanowanej ciąży może pojawić się szok, niedowierzanie i problemy z akceptacją dziecka. Na szczęście są to jednak reakcje krótkotrwałe i przemijające. Nie martw się, że teraz się boisz, ojcostwo na pewno ci się spodoba!
Tato powinien przypominać o swojej roli w wychowywaniu dziecka.
Ojcostwo a ciąża
Przyszły tato ma prawo się bać. Chociaż panika jest niepotrzebna, sam lęk jest zupełnie naturalny. Mężczyzna również musi mieć czas, by w spokoju dojrzeć do ojcostwa, poradzić sobie z trapiącymi go lękami i obawami, o których niejednokrotnie nie wie lub nie chce rozmawiać. Dla niego ciąża to równie emocjonujące przeżycie.
***
Tekst: Anna Englert-Bator, psycholog