Dawno, dawno temu, przed dziewięcioma miesiącami, w małym królestwie pewnego domu matka odkryła, że spodziewa się dziecka. W czasie, który dzielił ją od narodzin, postanowiła posiąść tajemną wiedzę rodzicielstwa. Uważnie wysłuchiwała porad innych matek, przeczytała stosy ksiąg, dotarła do najdrobniejszych zaklęć, wierząc, że będzie wiedzieć wszystko, że nic jej nie zaskoczy. Wreszcie nadeszła długo wyczekiwana chwila, w której matka ujrzała swojego wyśnionego maluszka…
Pamiętaj! Maluch potrafi doskonale rozpoznawać nastroje rodziców i się w nie wczuwać.
Początkowo cały świat wypełniła istna bajkowość. Dzidziuś był zdrowy i śliczny, tato zachwycony i dumny, a matka czuła się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Po kilku dniach opuścili więc pastelowe mury szpitala i wrócili do swojego zamku.
Nagle maluszek zaczął wydawać z siebie dźwięki, których rodzice nigdy wcześniej nie słyszeli. Z przerażeniem patrzyli na małego krzyczącego królewicza. Byli bardzo dokładnie przygotowani na wiele sytuacji, ale protokół szczęśliwych rodziców nie przewidywał takiej, jaka się właśnie pojawiła. Nigdy nie wyobrażali sobie, że ich dzidziuś będzie tak głośny. To był najtrudniejszy, pełen bardzo silnych emocji moment w ich życiu. Czuli się bezradni, nie wiedząc, jak ukoić rozpaczliwe krzyki. Wezwali doradców i ci wyjaśnili im, że noworodek krzyczy bez łez, bo jeszcze nie umie płakać. W ten sposób chce ich przywołać i powiedzieć, że jest głodny, że boli go brzuszek, że ma mokro, że jest mu zimno lub niewygodnie albo że tęskni za rodzicami i chce, by ktoś go przytulił, pogłaskał, ukołysał.
Mijały tygodnie, królewicz często krzyczał, a matka dostrzegła różnorodność jego wrzasków i posiadła magiczne moce rozumienia ich. Ona jedna wiedziała, że przez nagły, nieustający krzyk mały płaczuś domaga się jedzenia lub informuje, że coś go boli (zazwyczaj mały brzuszek). Niekiedy słyszała krzyk łagodny, trochę nawet zdławiony i wtedy czuła, że żalący się malec jest po prostu zmęczony. A jeszcze inaczej mały królewicz płakał, gdy chciał po prostu pobyć z rodzicami. Mądra matka nigdy nie zostawiała bez pomocy swojego krzyczącego malucha – podchodziła, przytulała, głaskała po główce i nosku, kołysała i przemawiała pieszczotliwie do uszka. Dzięki temu królewicz krzykuś upewnił się, że nie jest osamotniony i że zawsze może liczyć na rodziców, którzy chcą mu pomóc. I w końcu przestał tyle krzyczeć i płakać. Mądra matka była łaskawa i chciała pomóc innym matkom żyć z płaczącymi książętami. Stworzyła listę „Bajkowych porad dla rodziców płaczka” i rozesłała po całym świecie. I dzięki niej wszyscy mogli żyć długo, cicho i szczęśliwie 🙂
Porady dla rodziców płaczka
1. Noworodek nigdy nie płacze bez powodu. Poza głodem czy bólem przyczyną płaczu może być nuda, rozdrażnienie, zmęczenie, a także nadmiar bodźców. Nie pojmuje, że jeśli jest zmęczony, to pomoże mu sen. Dziecku mogą przeszkadzać całkiem prozaiczne bodźce: głośny śmiech, podniesione głosy, piszcząca ciocia, szorstkie i zimne dłonie, drażniące zapachy, telewizor i ostre światło. Eliminuj je w miarę możliwości.
2. Bądźcie czuli i nie bójcie się rozpieszczać waszych pociech. Każdy, kto czuje się źle (także dorosły!) potrzebuje bliskości drugiej osoby i przytulenia. Bierzcie małego na ręce, przytulajcie, całujcie, szepczcie do ucha. Pozwólcie mu zaufać i poczuć się bezpiecznie.
3. Gdy dziecko zaczyna płakać, weź kilka głębokich oddechów, oddychaj powoli, rozluźniając całe ciało. W ten sposób, gdy weźmiesz dziecko na ręce, uchronisz malucha przed napinaniem mięśni i wstrzymywaniem oddechu. Powinnaś być spokojna i odprężona. Inaczej nie będziesz w stanie mu pomóc!
4. Opanuj sztukę odwracania uwagi. Pomogą ci w tym nowe zabawki, maskotki i różne przedmioty. Mogą powstrzymać strumienie łez wywołane monotonią albo utratą zabawki.
5. Pamiętaj, że dziecko oczekuje, aby jego rodzina była z nim jak najczęściej, przemawiała do niego i uśmiechała się. Na uśmiech zawsze postara się odpowiedzieć uśmiechem, nawet przez łzy.
6. Nie skupiaj się na tym, jak bardzo dość masz płaczu, ale swoją uwagę i myśli kieruj na dziecko. Niech poczuje, że się nim interesujesz i chcesz mu pomóc. Myśląc wyłącznie o potrzebach malucha, o wiele szybciej odnajdziesz przyczynę płaczu i będziesz mogła ją usunąć.
7. Pamiętaj, że płacz jest tylko przejściową metodą komunikacji malucha. Jeśli to możliwe, spróbuj nauczyć go (już od 6 miesiąca) kilku znaków migowych, aby mógł informować cię o swoich potrzebach bez płaczu i histerii. Wymyśl jakieś znaki (np. kciuk w buzi = mleko) i przedstawiaj dany znak za każdym razem, jak będziesz mówić o kojarzonym z nim słowie. Bądź cierpliwa i uważnie obserwuj dziecko bo, może niedokładnie, ale zacznie powtarzać za tobą pewne znaki.
8. Nawiążcie z płaczącym dzieckiem kontakt wzrokowy. Jeśli będzie z tym problem, bądźcie stanowczy, ale delikatni, połóżcie dłonie na jego ciałku i ułóżcie tak, by móc patrzeć mu w oczy, jednocześnie łagodnie je głaszcząc albo masując. Szepczcie mu do ucha szeleszczące głoski, np. sz…sz… sz…
***
Tekst: Anna Englert-Bator, psycholog