W szkole nie uczono nas sprzątania. Wielka szkoda, bo tego można się nauczyć. Nikt z nas bowiem nie rodzi się bałaganiarzem ani osobą z wiedzą o odplamianiu brudnych ubrań, myciu sprzętów AGD, składaniu ubrań w szafie.
To od nas zależy na ile odblokujemy kreatywność w sprzątaniu, odnajdziemy odpowiedzi na pytania o powód i cel tej czynności. Czy robimy to dla zaspokojenia oczekiwań innych osób, czy dlatego, że wyszliśmy z domu rodzinnego z przekonaniem o wielkich sobotnich porządkach i później go nie weryfikowaliśmy?
A może sprzątamy dla własnej przyjemności, samopoczucia i komfortu życia? To, w jaki sposób my – dorośli podchodzimy do sprzątania wpływa na nasze dzieci, które uważnie nas obserwują, przejmują warsztat pracy oraz nastawienie do sprzątania. Gdy sprzątaniu będą towarzyszyły radość i brak napięcia, tym większą chęć wykażą nasze dzieci do uczestniczenia w tych czynnościach.
Dlaczego dzieci nie lubią sprzątać?
Ustalmy to na początku – najczęściej sprzątanie nie kojarzy się dzieciom z przyjemnymi czynnościami. Dzieje się tak dlatego, że dzieci:
• upatrują w tym koniec zabawy, bo zabawki wracają już na swoje miejsca,
• czują presję lub przykry obowiązek,
• nie wiedzą od czego zacząć,
• widzą, że dorośli nie chcą im pomóc lub wręcz odwrotnie – wyręczają ich.
Co zatem robić, by zachęcić dzieci do sprzątania, nie osiągając efektu odwrotnego do zamierzonego? Jak działać, by dzieci czuły się pełnoprawnymi uczestnikami tego procesu i dzięki temu pracowały nad umiejętnościami organizacji pracy i czasu, współpracy, ustalania priorytetów, co przełoży się na inne dziedziny ich życia?
Sprzątanie jako zabawa
Sprzątajmy przez zabawę! Nie ma efektywniejszej metody nauki sprzątania niż ta, która realizowana jest w działaniu, zgodnie z powiedzeniem: „Powiedz mi, a zapomnę. Pokaż mi, a zapamiętam. Pozwól zrobić, a zrozumiem.” (B. Franklin).
Bawmy się. Dajmy sobie prawo do czerpania radości z tej czynności. Odblokujmy swoją kreatywność, a nim się obejrzymy inicjatywa w sprzątaniu pokoju będzie wychodziła od dzieci. We wspólnym sprzątaniu świetnie sprawdzą się zabawy:
1. Wyścigi – bawiliście się autkami? Być może w ciągu dnia jeździły one po torze wyścigowym lub parkowały w garażu. Teraz pora, by auta w jak najszybszym tempie dojechały do warsztatu, który jest na półce, bo w nocy mechanicy będą robili naprawę silników.
2. Zgadywanki – z reguły na podłodze są zabawki z różnych kategorii – misie, lalki, puzzle. Każda zabawka w nocy potrzebuje odpocząć. Ale gdzie ona śpi? Zadaj pytanie dziecku: „Gdzie śpią misie? W szufladzie, a może w pudełku?” Zadaniem dziecka jest rozwiązanie zagadki i umieszczenie zabawki w odpowiednim miejscu.
3. Znikające plamy – nie obce nam są plamy z farby na stoliku. Wiemy, że potrafią one znikać pod wpływem przetarcia mokrą ściereczką. Pokażmy tę sztuczkę dziecku. Zaproponujmy, by poszukało plam na stoliku, krzesełku lub na podłodze, a następnie magiczną ściereczką je usunęło.
Zabawę można wesprzeć akcesoriami do sprzątania. W sklepach jest mnóstwo zabawek do sprzątania, od miotełek, przez odkurzacze, po wózki z akcesoriami do sprzątania. Doskonale sprawdzą się akcesoria, które posiadamy w domu:
• niewielki pojemnik lub pudełko będzie świetnym zgarniaczem do małych klocków,
• butelka z atomizerem napełniona wodą oraz chłonna ściereczka stworzą doskonały zestaw do czyszczenia,
• większe ozdobne pudełko, będzie wygodnym koszem zebrania zabawek rozrzuconych po mieszkaniu.
Jaka przestrzeń będzie wspierała zabawę dziecka w sprzątanie?
Pierwszym i najważniejszym użytkownikiem przestrzeni, w której znajdują są zabawki, akcesoria do malowania, książki, miejsce do nauki są dzieci. Czasem przy organizacji pokoju dziecięcego łatwo nam o tym zapomnieć. Wtedy powodów, dla których dziecko niechętnie uczestniczy w sprzątaniu szukamy w różnych obszarach, ale to właśnie organizacją pokoju dziecięcego ten stan możemy zmienić najłatwiej i najszybciej.
Wśród wszystkich zasad organizacyjnych trzy z nich w największym stopniu wspierają utrzymanie porządku i czystości w przestrzeni dziecięcej oraz sprzyjają zabawie w sprzątanie. Są to:
1. Wydzielone strefy, czyli jasno wyznaczone miejsca do przechowywania zabawek, ubrań, malowania czy zabaw podłogowych. Brak „wszystkiego wszędzie” wprowadzi ład i harmonię. Będzie sygnałem dla dziecka, że klocki nie śpią na łóżku, a na regale obok.
2. Brak nadmiaru oznaczający optymalną ilość rzeczy w pokoju dziecka. Zabawki, którymi dziecko bawiło się jeszcze pół roku temu, teraz stoją nieużywane, książeczki z dużymi biało-czarnymi kartami nie są atrakcyjne, a ubranka z zeszłego lata są już za małe.
Warto na bieżąco wyprowadzać z pokoju dziecka niepotrzebne przedmioty, które tylko wprowadzają przytłoczenie liczbą rzeczy do samodzielnego sprzątania oraz decyzji do podjęcia.
3. Etykiety, czyli drogowskazy z adresem zamieszkania przedmiotu. To łącznik między dzieckiem a miejscem przechowywania zabawek. Zwłaszcza na początku przygody z nauką odkładania rzeczy na miejsce dziecku trudno jest podejmować tak dużą ilość decyzji – schować do pudełka czy szuflady, koszulki z długim rękawem są na drugiej czy trzeciej półce. Odczuwając ten dyskomfort decyzyjny, dziecko schowa rzecz w miejsce najbliższe, często przypadkowe.
Radość zabawy i sprzątania
Zabawki czasem wędrują po całym mieszkaniu, ślady malowania farbami lubią zostać pod stolikiem, a skrawki kartek podczas robienia wycinanek fruwają aż na półkę z książkami. To całkiem naturalne, że pokój dziecięcy tętni życiem. Jest jednak możliwe, by sprzątanie tego miejsca nie zajmowało tak dużo czasu każdego dnia, nie było robione w napięciu i nie wiązało się z presją, że „musi” być posprzątane.
Sprzątanie przez zabawę to doskonały sposób, żeby zadbać o pokój dziecięcy tak, by było w nim czysto i przyjemnie. Wprowadźmy do sprzątania i porządkowania więcej radości. Wtedy dla dzieci i nas – opiekunów – ta czynność stanie się nieobciążającym stylem życiem, z czasem na to co dla nas wszystkich ważne.
Zdjęcie otwierające: Chroma Stock