Rodzice najczęściej kojarzą monitory ruchu z tzw. śmiercią łóżeczkową (SIDS). Urządzenia te mają jednak znacznie szersze zastosowanie. Dziecko, nawet uważane za zdrowe, może przestać oddychać z wielu powodów: bezdech dziecięcy, zespół ALTE, wady serca czy układu oddechowego. Niekiedy przyczyną zatrzymania oddechu może być nieszczęśliwy wypadek – np. gdy niemowlę nie radzi sobie z kołderką albo ulewającym się pokarmem.
Wiele sytuacji może więc zagrozić życiu niemowlęcia. Monitorów można i warto używać. Należy jednak pamiętać, że nie zapobiegają one tragicznym wypadkom. Pozwalają natomiast odpowiednio wcześnie zareagować i podnoszą komfort opieki nad dzieckiem. Zanim jednak podejmiemy decyzję o zakupie, warto poznać ich podstawowe zasady działania.
Jak działa monitor?
Monitor ruchu/oddechu wykrywa każde poruszenie dziecka, również tak delikatne jak ruch oddechowy. Dzięki temu może rozpoznać brak ruchu niemowlaka i zaalarmować o niebezpieczeństwie. Tak naprawdę monitor nie kontroluje samego oddechu, lecz rejestruje ruch, stąd podwójna nazwa urządzenia. Większość urządzeń emituje sygnał ostrzegawczy lub wibruje po 15 s braku ruchu, a alarm właściwy włącza się po 20 s (to wg danych medycznych granica, powyżej której czas bezdechu u niemowlaka uważa się za niebezpieczny).
Czy warunki zewnętrzne są ważne?
Ponieważ urządzenia te reagują na ruch, dla ich prawidłowego działania należy wyeliminować wszelkie wstrząsy pochodzące ze źródeł zewnętrznych. Żadnego z monitorów nie można skutecznie używać w poruszającym się samochodzie, kołysce czy wózku spacerowym ani podczas drzemki dziecka na kolanach opiekuna. Zewnętrzne drgania powodują, że urządzenie nadal rejestruje ruch i nie jest w stanie prawidłowo zareagować.
Gdzie używamy monitorów?
Wybierając monitor, zastanówmy się, gdzie dziecko śpi najczęściej. Czy w swoim łóżeczku, czy ma kilka dostosowanych do snu miejsc? To pozwoli ocenić, jak często będziemy zmuszeni do przenoszenia monitora i wielokrotnego montażu. W wypadku monitorów tradycyjnych montaż jest raczej jednorazowy (choć nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je przenosić) i dziecko nie ma kontaktu z urządzeniem. Modele zminiaturyzowane łatwiej przenieść, ale trzeba je montować każdorazowo (np. po zmianie pieluszki).
Kto słyszy alarm?
Większość urządzeń emituje trzy rodzaje alarmu: wizualny, dźwiękowy i wibracyjny. W bardziej zaawansowanych modelach monitorów tradycyjnych odbiornik jest niezależnym urządzeniem, dlatego rodzic może zawsze mieć go przy sobie. W urządzeniach przenośnych alarm włącza się bezpośrednio przy śpiącym dziecku. Tutaj warto zwrócić uwagę na poziom dźwięku – niewykluczone, że zbyt głośny alarm przestraszy malucha. Z drugiej jednak strony rodzic może nie usłyszeć cichego sygnału, zwłaszcza jeśli urządzenie zostanie przykryte kołderką.
Czy wszystkie alarmy są uzasadnione?
W obydwu typach urządzeń przy nieprawidłowym montażu mogą się pojawić fałszywe alarmy.
W wypadku urządzeń z czujnikami sensorycznymi umieszczanymi pod materacem alarm się włączy, gdy łóżeczko, w którym zamontowano monitor, jest na tyle duże, że umożliwia przesunięcie się dziecka poza zasięg płytek. Bywa też, że nieprawidłowo ułożony materac nie ma kontaktu z płytkami.
W monitorach przenośnych fałszywy alarm włączy się np. wtedy, kiedy pieluszka została nieprawidłowo zapięta albo się poluzowała i monitor utracił kontakt z brzuszkiem malucha. Korzystając z takich urządzeń, należy liczyć się również z tym, że niespokojnie śpiące niemowlę nieświadomie je przesunie. Kilkumiesięczne dziecko może też potraktować monitor jak zabawkę i samodzielnie usunąć go z pieluszki.
Typy monitorów:
Monitory tradycyjne wykorzystują płytki sensoryczne, umieszczane na dnie łóżeczka, pod materacem. Czujniki w płytkach przesyłają sygnał do niezależnego odbiornika, który znajduje się poza zasięgiem dziecka.
Monitory zminiaturyzowane to niewielkie urządzenia z wbudowanym czujnikiem i odbiornikiem, mocowane do pieluszki dziecka.
Tomasz Magiera, konsultant techniczny Angelcare w Polsce, najbardziej rozpoznawalnej i najczęściej wybieranej przez rodziców marki monitorów ruchu/oddechu na świecie, www.angelcare.pl