Przygotowanie mieszkania na przybycie dziecka jest nie lada wyzwaniem. To przecież od naszego zaangażowania w organizację domowego wnętrza będzie zależeć prawidłowy i zdrowy rozwój nowego członka rodziny. Bez wątpienia, pomocne okaże się postępowanie według zasad ergonomii.
Układ idealny
Przede wszystkim nie otaczajmy malucha zbędnymi sprzętami i nieodpowiednimi dla jego wieku zabawkami, które będą tylko „zbierały” kurz. Podstawowym elementem wyposażenia jest łóżeczko. Najlepiej postawić je z dala od kaloryfera i okien (zapobiegnie to przegrzaniu, a światło słoneczne nie będzie oślepiać malca). Obok łóżeczka warto zainstalować blat do przewijania – może nim być np. niewielki stolik z półkami lub wysoka komoda, której szuflady przy okazji pomieszczą czyste pieluszki, ubranka i kosmetyki. Pomiędzy nimi postawmy fotel lub niewielką kanapę, które świetnie sprawdzą się podczas karmienia i czuwania nad snem maluszka. Aby mieć wszystko pod ręką, a jednocześnie niepotrzebnie nie narażać dziecka na przeziębienia, można w pokoju umieścić wanienkę do kąpieli.
Ach, śpij kochanie
Niemowlę wymaga nieustannej opieki rodziców, stąd często jako pierwszy mebel do spania wybiera się kołyskę.
Monotonny ruch kojąco wpływa na malca, a niewielki rozmiar mebla sprawia, że łatwo wstawić go do sypialni. Niestety, z tego też powodu żadna kołyska nie posłuży zbyt długo. Pragmatycy wybiorą raczej łóżeczko, które będzie „rosło” razem z brzdącem dzięki np. odpowiedniej wkładce dla noworodka na początek, a potem regulowanemu poziomowi materacyka.
W sklepach znajdziemy też modele z opuszczanymi bokami, ułatwiającymi sięganie po malucha, a gdy ten zacznie chodzić, zapewniającymi mu bezpieczne poznawanie świata po drugiej stronie szczebelków.
Jeśli malec jest bardzo ruchliwy, przydatne okażą się miękkie ochraniacze na główkę, podwieszone na bokach łóżeczka, które odgrodzą go też od przeciągów.
Radość kąpieli
Na rynku pojawiły się już praktyczne zestawy: stolik wraz z wanienką, służące jednocześnie zabiegom pielęgnacyjnym i higienicznym. Alternatywą dla wanienek jest nowoczesne urządzenie zwane, ze względu na kształt, „wiaderkiem kąpielowym”, pozwalające na wygodne mycie nawet wcześniaków.
Zanurzony w nim po ramionka dzidziuś (my przytrzymujemy mu tylko główkę, aby się nie napił wody), nie wychładza się za szybko i może przybrać uspokajającą pozycję embrionalną. Z pewnością lekkie, pomimo napełnienia wodą, wiaderko docenią zwłaszcza zmęczone połogiem mamy.
Wygodna pielęgnacja
Jeśli w dziecięcym pokoiku jest wnęka, można przekształcić ją w pojemny regał, którego górną część zajmą półki, a w dolnej wstawimy komodę z szerokim, stabilnym blatem. Dzięki temu, wszystkie niezbędne do pielęgnacji maleństwa drobiazgi znajdą się w jednym miejscu. Wszystkie półki i szafki powinny być na tyle wysokie, aby maluch nie miał ochoty się na nie wspinać gdy zacznie chodzić.
Pokój dziecka powinien być tak zaprojektowany, aby maluch mógł się w nim poruszać swobodnie i bezpiecznie, a rodzicie nie musieli wprowadzać niepotrzebnych zakazów.
Podróże bez urazów
Od momentu, gdy dziecko zaczyna raczkować, a potem chodzić, musimy mieć je nieustannie na oku. Warto skorzystać wtedy z różnych udogodnień, które pozwolą przetrwać ten krytyczny czas, a pociechom umożliwią bezpieczne poznawanie najbliższego otoczenia.
1. Na początek należy zająć się wszelkimi ostrymi krawędziami i kantami, mogącymi zranić maluszka. Pomogą w tym silikonowe osłony na rogi stołów, szafek i półek.
2. Ponadto usuńmy z podłogi luźne kable i przewody, o które mały odkrywca mógłby się potknąć, a pod dywany i chodniki podłóżmy maty antypoślizgowe.
Obok wejścia na klatkę schodową i w pobliżu kominka zamontujmy specjalne bramki, furtki, czy ekrany, chroniące malca przed upadkiem ze schodów i poparzeniami.
Uwaga na paluszki!
3. Ciekawe świata brzdące uwielbiają szperać w otwartych szufladach, zaglądać do szafek i bawić się drzwiami, skutkiem czego słyszymy nieraz głośny szloch z powodu przytrzaśniętych paluszków.
Unikniemy tego, inwestując w plastikowe nakładki i podpórki, blokujące skrzydła drzwiczek przed nieoczekiwanym zatrzaśnięciem.
Największe zagrożenie dla dziecka stanowi porażenie prądem. Dlatego wszystkie gniazdka w zasięgu jego rączek należy bezwzględnie zabezpieczyć zaślepkami lub instalując w nich specjalne przesłony, uniemożliwiające wetknięcie maluszkowi do kontaktu pojedynczych przedmiotów.
Pamiętajmy też o tym, że dziecko uczy się, naśladując dorosłych, więc raczej nie demonstrujmy przy nim, jak podłącza się dany sprzęt do sieci.